Kraków ma w sobie coś magicznego. Coś, co mnie zachwyca i sprawia, że chcę wracać.
Nabrałam przedziwnej pewności, że układanka sopocko-krakowska właśnie teraz nabiera coraz wyraźniejszego kształtu.
I że naprawdę warto jest (za)czekać.
chabrowe pióro
czwartek, 14 listopada 2013
piątek, 30 sierpnia 2013
(no) answer
Kiedy zadaje mi pytanie dlaczego?, nie wiem, co jej odpowiedzieć.
Nie na wszystkie pytania są odpowiedzi.
A na te, na które są, nie muszą być tak od razu.
Nie na wszystkie pytania są odpowiedzi.
A na te, na które są, nie muszą być tak od razu.
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
(right) time
Nadchodząca jesień będzie wyjątkowa, czuję to.
Tak, jak czuję, że bez morza w tym roku się nie obejdzie.
I choć wiele moich spraw ma początek w górach, to morze w tej jednej, konkretnej sprawie, otwiera coś całkiem nowego.
[ czuję pod skórą, że to właściwy czas.
najwłaściwszy. ]
Tak, jak czuję, że bez morza w tym roku się nie obejdzie.
I choć wiele moich spraw ma początek w górach, to morze w tej jednej, konkretnej sprawie, otwiera coś całkiem nowego.
[ czuję pod skórą, że to właściwy czas.
najwłaściwszy. ]
czwartek, 1 sierpnia 2013
life is life
Kolejny raz okazuje się, że życiu najlepiej nie przeszkadzać, bo wie, dokąd i po co nas prowadzi.
Najlepsze rozwiązania przychodzą same, tak jak same przychodzą najlepsze pomysły.
Te drugie, w moim przypadku, przychodzą najczęściej w podróży i przed snem.
Najlepsze rozwiązania przychodzą same, tak jak same przychodzą najlepsze pomysły.
Te drugie, w moim przypadku, przychodzą najczęściej w podróży i przed snem.
wtorek, 16 lipca 2013
work
Przychodzi dzień, w którym szef, patrząc mi w oczy, mówi: od sierpnia nie będzie dla ciebie pracy.
Mobilizuję siły, wysyłam tylko cztery aplikacje i odbywam jedną rozmowę rekrutacyjną.
Trzy dni później dowiaduję się, że mogę zacząć od zaraz.
Niby wszystko jest dobrze, a jednak nie jest.
Jakoś wcale się nie cieszę.
Trzy dni później dowiaduję się, że mogę zacząć od zaraz.
Niby wszystko jest dobrze, a jednak nie jest.
Jakoś wcale się nie cieszę.
poniedziałek, 15 lipca 2013
neighbourhood
Doskonale pamiętam, kto i kiedy po raz pierwszy zaproponował mi podwiezienie, gdy stałam na przystanku jako nowa mieszkanka tego miejsca.
Dzisiaj, czekając na autobus, powiedziałam dziękuję czterem sąsiadom.
Nawet temu, który podczas awantur z szalonym panem pomaga mu uciekać przed policją.
W minioną sobotę jednak coś się zmieniło. W minioną sobotę pomógł szalonego pana wsadzić do radiowozu po tym, jak groził, że wysadzi dom w powietrze.
piątek, 28 czerwca 2013
exams
W sesji egzaminacyjnej najcięższe są dla mnie egzaminy ustne.
Żartuję sobie, że lepiej piszę niż mówię. Podczas odpytywania z obszernego materiału bywa tak, że nie tylko zapominam, czego się uczyłam, ale i na zadane pytanie trudno mi wypowiedzieć zdania sensowne i poprawne składniowo.
Osładzam sobie tę sesję i czekam. Na książki, na zdjęcia, na krótkie i dłuższe lipcowo-sierpniowe wyjazdy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)